Zamierzam dziś powiedzieć wam co nieco o mojej nowej organizacyjnej "przygodzie" z ćwiczeniami, którą zmierzam odbyć przez następne miesiące. Wczoraj męczyłam się przez pół dnia, aby założyć i dobrze rozplanować mój własny dziennik ćwiczeń. Ale po dużej ilości pracy dopiełam swego i rozplanowałam caluteńki Maj (tak wiem to jeszcze za wcześnie, ale do końca tego miesiąca będę ćwiczyć tak jak wcześniej - chaotycznie).
W dzienniku mam zaplanowany każdy dzień, a w każdym tygodniu przynajmniej jeden dzień wolnego od wszelkich ćwiczeń fizycznych. Znajdują się w nim min. dni bez słodyczy, dni w których będę skakać na skakance, jeździć na rolkach, ćwiczyć jogę oraz dni w których będę ćwiczyła różne choreografie i kroki, czyli po prostu taniec.
Już sama okładka jest dla mnie sporą motywacją! =P
Robię taką tabelkę na każdy miesiąc - w tym wypadku Maj\wiem, że jest Kwiecień, ale ja planuję już z wyprzedzeniem .=)
Dni, które są zakreślone na brązowo są wolne od większego wysiłku fizycznego.
Na tych zdjęciach pokazałam wam Maj natomiast zrobiłam już Czerwiec i tam mam zapisane ćwiczenia tak jak w Maju, ale jest jeszcze zapisane przez ile czasu lub ile razy mam to ćwiczonko wykonać. Są również zapisane różne cele (np. szpagat lub coś innego), na wyznaczony okres czasu.
PS. A wy macie takie dzienniki treningowe?






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz