niedziela, 1 listopada 2015

Masowanie piankowym rollerem - pierwsze wrażenie

W dzisiejszym poście mam zamiar przedstawić wam swoje pierwsze wrażenia po treningu z piankowym rollerem.
Kupiłam go kilka miesięcy temu w Biedronce, ale dopiero teraz postanowiłam go użyć. Mówiąc szczerze, po wczorajszym treningu pilatesu mam delikatne zakwasy i w tym wypadku piankowy roller okazał się rozwiązaniem idealnym. 

Wałek po mimo swej prostoty, rozluźnia napięte mięśnie, a także poprawia ich elastyczność. Zmniejsza, również prawdopodobieństwo powstawania kontuzji oraz zakwasów. W skrócie - dla osoby aktywnej fizycznie będzie w sam raz.  

Istnieją różne rodzaje wałków tego typu m.in. 

Miękki - delikatny, dla osób początkujących 
Twardy - dla prawdziwego twardziela, któremu ból niestraszny
Z małymi kuleczkami - do wymasowania trudniej dostępnych miejsc
Z wypustkami - do masażu 
Bez wypustek - masaż, do ćwiczeń pilatesu (ok 90 cm, z miękkiej pianki) do ćwiczeń równowagi, ja także używam go do rozciągania

Koszty takiego wałka są różne. W moim przypadku cena wynosiła ok 20-30 zł, zważywszy na to, że pochodzi on z Biedronki. Jednakże istnieją takie wałki, których cena może sięgać do około 200 zł. 

Podsumowując, z pierwszego treningu z rollerem jestem bardzo zadowolona. Postaram się używać go po każdym treningu. Mam nadzieję, że będzie on swoje zadanie spełniał idealnie i nie okaże się wydatkiem na marne. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz